Od dnia 30 lipca 2020 r. zaczęły obowiązywać nowe unijne przepisy regulujące zasady delegowania pracowników do innych państw członkowskich.
Co prawda, zgodnie z obowiązującym od 2016 roku prawem kraje członkowskie mają obowiązek publikowania informacji o obowiązujących na ich terytorium warunkach zatrudnienia oraz elementach składowych wynagrodzenia. Niestety, w wielu państwach te informacje są niekompletne lub dostępne tylko w języku danego państwa. Próżno też szukać informacji o zasadach, które zaczęły obowiązywać już od dnia 30 lipca br. - zaznaczyła Inicjatywa Mobilności Pracy.
Wiele wątpliwości powstaje wokół tzw. długoterminowego delegowania pracowników. Teoretycznie samo zawiadomienie organów danego kraju o chęci przedłużenia czasu pracy danego pracownika do 18 miesięcy na dotychczasowych warunkach wystarczy, by móc z takiej możliwości skorzystać, jednak w wielu krajach nie wiadomo, gdzie i w jakiej formie takie oświadczenie należy wysłać. Przedsiębiorcy nie wiedzą również od jakiej daty należy owe 18 miesięcy liczyć – czy od daty wejścia w życie dyrektywy czy od dnia wyjazdu pracownika za granicę.
Warto dobrze poznać nowe regulacje
Prawnicy z Inicjatywy Mobilności Pracy przyznają, że dla przedsiębiorców dostosowanie się do przepisów nowej dyrektywy jest bardzo trudne, zwłaszcza, że w mediach pojawia się wiele wprowadzających w błąd informacji. Jednocześnie jednak zachęcają do wysiłku, by zdobywać rzetelną wiedzę i uniknąć kłopotów w przyszłości. Kary za niezastosowanie się do nowych zapisów dyrektywy dyktowane są przez przepisy krajowe i mogą sięgać kilkuset tysięcy euro. Niektóre państwa przewidują nawet kary więzienia.
– Najbardziej na nowych przepisach ucierpią pracownicy delegowani, którzy krócej będą mogli zarabiać za granicą oraz klienci zmuszeni do częstszych zmian personelu. Rotacje w firmach zawsze powodują dezorganizację pracy i generują niepotrzebne koszty. Oczywiście zmiany w delegowaniu stanowią wyzwanie także dla nas, jednak teraz myślę, że poradzimy sobie w nowej rzeczywistości prawnej. Najlepszym sposobem na przygotowanie się do zmian jest czerpanie z ogromnej wiedzy zespołu IMP. Od dwóch lat regularne warsztaty przybliżają nowe warunki delegowania. Uporządkowaliśmy sobie dzięki nim wiele niejasności. Często czytamy rozmaite plotki, newsy, zapowiedzi dotyczące zmian, ale nie wiemy do końca czego należy się trzymać - w takim chaosie informacyjnym łatwo się pogubić, dlatego w pewnych kwestiach warto szukać wsparcia u ekspertów - powiedział Wojciech Mroczkiewicz, wiceprezes zarządu AP VECTOR.
– Od wielu firm na rynku słyszę, że nowe przepisy są dla nich na tyle niejasne, że zamierzają działać dokładnie tak jak wcześniej. To może być fatalny błąd. Należy pamiętać, że kraje przyjmujące takie jak Belgia, Austria czy Francja nie zawsze przychylnie patrzą na sukcesy polskich firm na ich terytorium. Pierwsze kontrole będą miały charakter pokazowy. Urzędnicy będą chcieli pokazać dużą stanowczość mając jednocześnie samemu niewielką wiedzę na temat prawidłowej interpretacji tych przepisów – ostrzegał Stefan Schwarz, prezes Inicjatywy Mobilności Pracy.
Uważać powinny na przykład firmy, których pracownicy przemieszczają się po terytorium kraju, do którego zostali delegowani. Nowa dyrektywa nakłada na nich dodatkowy obowiązek wypłaty diet i zwrotu innych kosztów podróży zgodnie z przepisami kraju przyjmującego.
Co kraj to inny przepis
Kraje członkowskie różnie wdrażają nowe unijne zasady. W przypadku Niemiec już dzisiaj widać, że będą duże problemy z delegowaniem długoterminowym.
– Niemiecka ustawa nie posługuje się pojęciem okresów delegowania, lecz sumuje wszystkie okresy pracy na terenie Niemiec, bez różnicy czy pracownik w międzyczasie zmieni miejsce pracy, pracodawcę lub odbiorcę usługi. Ewentualna przerwa w pracy zawiesza, ale nie przerywa okresu zatrudnienia na terenie Niemiec. Z drugiej strony, aby kontynuować naliczanie okresu delegowania długoterminowego okresy pracy muszą stykać się ze sobą, co oznacza, że przerwa jednak nakazuje liczyć nowy okres pracy od początku. Tak niespójna interpretacja jest sprzeczna z duchem dyrektywy, która miała wprawdzie zaostrzyć warunki delegowania, ale na pewno nie miała ich rozmywać – wyjaśniał dr Marek Benio z Inicjatywy Mobilności Pracy.
Francja natomiast implementowała dyrektywę bardzo ogólnikowo pozostawiając szerokie pole do interpretacji urzędnikom i krajowym sądom.
– To także bardzo niepokojące podejście, pozostawiające interpretację uznaniu administracyjnemu. W przypadku braku jasnych zasad połączonego z brakiem informacji o warunkach zatrudnienia, trudno przestrzegać przepisów nawet przy dołożeniu wielkiej staranności w ich odkryciu i zrozumieniu. Trudno też obronić się przed karą za ich naruszenie – dodał przedstawiciel Inicjatywy Mobilności Pracy.
W Internecie oraz prasie można znaleźć wiele niepokojących informacji o reformie dyrektywy o delegowaniu pracowników od dnia 30 lipca br. – modyfikacji jest dużo, jednak, w tej chwili, nie dla sektora transportu drogowego. Kierowcy zostaną objęci poprawką w dyrektywie o delegowaniu pracowników, lecz dopiero za ponad 18 miesięcy i to na specjalnych warunkach wynikających wprost z przyjętego niedawno pakietu mobilności.
Dlaczego zmiany od 30 lipca nie obejmą kierowców?
Stosowanie delegowania w transporcie drogowym spotkało się z wieloma znakami zapytania podczas procesu legislacyjnego, związanego ze zmianą dyrektywy o pracownikach delegowanych. Wątpliwości dotyczyły w szczególności tego, jakie rodzaje transportu drogowego powinny podlegać pod zagraniczną płacę minimalną. Do tej pory wymagana zagraniczna płaca minimalna występowała przy przewozach kabotażowych oraz międzynarodowych, wyłączając z tego tranzyty – tak też pozostanie przez kolejne 18 miesięcy. W preambule dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2018/957/EU z 28 czerwca 2018 r. zmieniającą dyrektywę 96/71/WE dotyczącą delegowania pracowników w ramach świadczenia usług, która ma wejść w życie 30 lipca 2020 r. znalazł się zapis:
„(15) Z uwagi na wysoce mobilny charakter pracy w międzynarodowym transporcie drogowym wdrożenie niniejszej dyrektywy w tym sektorze budzi szczególne wątpliwości i trudności prawne, które mają zostać rozwiązane w przepisach szczegółowych dotyczących transportu drogowego, w ramach pakietu o mobilności, wzmacniających również zwalczanie oszustw i nadużyć.”
Oprócz zapisu w preambule ważny jest także art. 3 ust. 3, który wprost wyłącza sektor transportu drogowego ze stosowania zmienionej dyrektywy:
„Niniejsza dyrektywa ma zastosowanie do sektora transportu drogowego od daty rozpoczęcia stosowania aktu ustawodawczego zmieniającego dyrektywę 2006/22/WE w odniesieniu do wymogów dotyczących egzekwowania prawa oraz ustanawiającego szczegółowe zasady w odniesieniu do dyrektywy 96/71/WE i dyrektywy 2014/67/UE dotyczące delegowania kierowców w sektorze transportu drogowego.”
Delegowanie pracowników w transporcie – jakie będą zmiany i kiedy wejdą w życie?
Wspomniane wcześniej przepisy szczegółowe to część Pakietu mobilności, tzw. lex specialis – określają one kiedy i na jakich zasadach nowe zasady delegowania będą obowiązywały dla sektora transportu drogowego. W przypadku delegowania i szeroko pojętych zagranicznych płac minimalnych zmiany dla sektora transportu wejdą w życie po 18 miesiącach od opublikowania pakietu mobilności. Pakiet mobilności został ostatecznie przegłosowany 8 lipca br., w tej chwili trwają ostatnie formalne przygotowania i lada dzień przepisy pakietu zostaną opublikowane.
Główna zmiana dotyczy sprecyzowania w jakich rodzajach transportu nowe przepisy będą obowiązywać, a w jakich nie. Delegowanie będzie obowiązywać w kabotażu oraz w przewozach cross-trade (przerzuty pomiędzy innymi krajami niż siedziba firmy, np. transport wykonywany przez polską firmę na trasie z Niemiec do Francji).
Wyłączony z delegowania będzie natomiast tranzyt oraz przewozy bilateralne (przewozy z Polski lub do Polski). W związku z tą zmianą część przewoźników opierających się na przewozach z Polski lub do Polski będzie miało do czynienia ze znacznie mniejszą liczbą formalności niż dotychczas, natomiast znacznie więcej utrudnień będzie czekać na firmy wykonujące przerzuty oraz kabotaże.
Ważną kwestią jest także objęcie kierowców nie tylko płacą minimalną, ale także pełnymi układami zbiorowymi wraz ze wszystkimi zapisanymi w nich dodatkami – nie tylko zwiększy to koszty wynagrodzeń, ale przede wszystkim wiąże się ze znacznym skomplikowaniem i trudnością rozliczenia. Zmieni się także możliwość zaliczania diet i ryczałtów za noclegi, ponieważ w dyrektywie jest zapis, że jakiekolwiek kwoty dodatków związanych z podróżą służbową nie mogą być zaliczane do płacy minimalnej. To jest powodem dyskusji o zmianie przepisów i modelu wynagradzania kierowców w Polsce.
Poza wspomnianymi zmianami będą także pozytywne aspekty, takie jak zniesienie obowiązku posiadania przedstawiciela, czy spójny system zgłoszenia pracowników, do których będziemy wracać początkiem 2022 roku.
Delegowanie pracowników w transporcie – podsumowanie
Zmiany w dyrektywie o delegowaniu pracowników zaczęły obowiązywać już w lipcu br. (w sektorach poza transportem), a nie wszystkie kraje wprowadziły jeszcze odpowiednie przepisy. Brakuje także wytycznych oraz informacji o układach zbiorowych obowiązujących powszechnie w konkretnych państwach. Powoduje to, że oprócz przewidywanego znacznego zwiększenia kosztów delegowania dochodzi jeszcze niepewność, w jaki sposób prawidłowo ustalać wynagrodzenie. Sektor transportu ma natomiast dodatkowe 18 miesięcy na przygotowanie się do tych zmian.
W Polsce dyrektywa o delegowaniu pracowników jest zaimplementowana w ramach ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług. W obecnej chwili projekt zmiany tej ustawy trafił do Sejmu i został skierowany na pierwsze czytanie. Projekt zawiera także m.in. rozszerzenie dotychczasowych uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy – związanych z możliwością współpracy z organami kontrolnymi z innych państw czy też uzyskiwania dostępu np. do informacji podatkowych.