Zadzwoń teraz
phone_in_talk
call
  • Facebooku
  • LinkedIn
  • Twitter
  • YouTube
 
Prawo

Blog

oraz nasze publikacje

Zarząd sukcesyjny - ustawa o sukcesji firm weszła w życie z dniem 25 listopada 2018 r.

Od dnia 25 listopada 2018 roku zaczęło funkcjonować nowe rozwiązanie w zakresie dziedziczenia przedsiębiorstw. Tego dnia weszła w życie ustawa z dnia 5 lipca 2018 r. o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej, więc jeśli ktoś zastanawia się nad losem firmy po swojej śmierci i chce, aby jego spadkobiercy mogli płynnie przejść do kontynuowania działalności, to przepisy tej ustawy stworzono z myślą o takiej sytuacji.

Od dnia 25 listopada 2018 roku zaczęło funkcjonować nowe rozwiązanie w zakresie dziedziczenia przedsiębiorstw. Tego dnia weszła w życie ustawa z dnia 5 lipca 2018 r. o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej, więc jeśli ktoś zastanawia się nad losem firmy po swojej śmierci i chce, aby jego spadkobiercy mogli płynnie przejść do kontynuowania działalności, to przepisy tej ustawy stworzono z myślą o takiej sytuacji.

W dotychczas obowiązującym stanie prawnym, śmierć przedsiębiorcy wykonującego swoją działalność na podstawie wpisu do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej w zasadzie uniemożliwiała sprawne kontynuowanie prowadzenia przedsiębiorstwa. Choć spadkobiercy wchodzili w posiadanie majątku przedsiębiorcy, to nadal istniały problemy z niezbędnymi elementami działalności gospodarczej, jak jej NIP, umowy o pracę zawarte z pracownikami czy posiadane zlecenia lub koncesje. Sprawiało to, że pomimo teoretycznego wejścia spadkobierców w miejsce przedsiębiorcy, firma de facto przestawała w tym momencie istnieć. Ustawodawca, dostrzegając ten problem, utworzył nową formę tymczasowego zarządzania przedsiębiorstwem po śmierci jego właściciela zwaną zarządem sukcesyjnym.

Najprościej rzecz ujmując, zarządcą sukcesyjnym jest osobą mającą prowadzić sprawy przedsiębiorstwa zmarłego przedsiębiorcy do czasu rozstrzygnięcia jego losów przez spadkobierców. Takim zarządcą może jednak zostać jedynie osoba fizyczna, posiadająca pełną zdolność do czynności prawnych, wobec której nie orzeczono prawomocnego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej lub środka karnego albo zabezpieczającego w postaci zakazu prowadzenia określonego rodzaju działalności gospodarczej. Ustawa nie przewiduje przy tym żadnego obostrzenia w zakresie posiadanych kwalifikacji czy dodatkowych wymagań względem zarządcy sukcesyjnego. Nie będzie miało wobec tego znaczenia czy zarządca jest spokrewniony ze zmarłym przedsiębiorcą i czy posiada jakiekolwiek doświadczenie w zarządzaniu przedsiębiorstwem, co stwarza jednak pewne zagrożenia dla bytu przedsiębiorstwa. Jeśli możliwość wyboru zarządcy pozostawałaby jedynie w rękach przedsiębiorcy, to zapewne ten sam miałby na względzie jej dalsze dobro przy wskazywaniu swojego tymczasowego następcy. Tak jednak nie jest.

Sposób ustanowienia zarządu sukcesyjnego

Zarząd sukcesyjny może bowiem zostać ustanowiony na dwa sposoby. Pierwszy polega na samodzielnej decyzji przedsiębiorcy, która musi zawierać wskazanie osoby mającej pełnić funkcję zarządcy sukcesyjnego lub też zastrzeżenie, że z chwilą śmierci wskazany przez przedsiębiorcę prokurent staje się zarządcą. Aby jednak takie ustanowienie było ważne, należy pamiętać, że zarówno wskazanie osoby mającej być zarządcą sukcesyjnym, jak i wyrażenie przez nią zgody na objęcie tej funkcji, muszą zostać sporządzone w formie pisemnej pod rygorem nieważności. O ile należy przychylnie spojrzeć na prostotę wymaganej formy, o tyle należy również podkreślić, że nie jest ona najpewniejszym wyborem z racji częstego jej podważania w ewentualnych postępowaniach sądowych. Zarządcą sukcesyjnym jest osoba mająca prowadzić sprawy przedsiębiorstwa zmarłego przedsiębiorcy do czasu rozstrzygnięcia jego losów przez spadkobierców.

Z drugim sposobem mamy natomiast do czynienia wtedy, gdy przedsiębiorca za życia nie wskazał żadnej osoby mającej pełnić funkcję zarządcy sukcesyjnego w razie jego śmierci. W takim wypadku uprawnionymi do powołania takiej osoby są: małżonek przedsiębiorcy, któremu przysługuje udział w przedsiębiorstwie w spadku, spadkobierca ustawowy lub testamentowy przedsiębiorcy oraz zapisobierca windykacyjny, który przyjął zapis windykacyjny, jeśli zgodnie z ogłoszonym testamentem przysługuje mu udział w przedsiębiorstwie spadku. W tym właśnie miejscu zarysowuje się największy mankament wchodzących w życie przepisów. O losie firmy mogą bowiem decydować nie tylko spadkobiercy (przez których należy rozumieć osoby, na rzecz których wydano prawomocne postanowienie sądu o stwierdzeniu nabycia spadku, lub które sporządziły przed notariuszem akt poświadczenia dziedziczenia), ale także osoby, które spadek przyjęły, a które mogą nie zostać uznane przez sąd za spadkobierców. Wybór zarządcy sukcesyjnego może zatem znaleźć się w rękach osoby uznanej później za niegodną dziedziczenia czy też z innych przyczyn nieuznawaną za spadkobiercę. Nie bez znaczenia jest również forma powołania zarządcy sukcesyjnego w takim wypadku. Ustawa wymaga bowiem aktu notarialnego, który co prawda zapewnia większe bezpieczeństwo, ale przez niektórych może być postrzegany jako dodatkowe utrudnienie i choć niewielkie, to nadal dodatkowe koszty.

Termin wyboru zarządcy sukcesyjnego

Ustawodawca przewidział, że wystarczającym terminem do wyboru zarządcy sukcesyjnego będzie termin dwumiesięczny. Choć wygląda to na naprawdę długi okres czasu, to każdy, kto kiedykolwiek przechodził przez sprawy z zakresu prawa spadkowego orientuje się, że może to nie być takie łatwe. Nierzadko bowiem zdarzają się sytuacje, w których należy poświęcić więcej czasu chociażby na ustalenie kręgu spadkobierców, a to jedynie jeden z wielu losowych przypadków. Nie bez znaczenia jest również sama natura przedsiębiorstwa, którego prowadzenie często opiera się na dynamicznych i racjonalnych decyzjach. Ciężko natomiast oczekiwać od rodziny, która właśnie straciła jednego ze swoich członków, tego, że wystarczająco szybko pomyślą o zaopiekowaniu się przedsiębiorstwem pozostawionym przez zmarłego.

Odpowiedzialność zarządcy sukcesyjnego

Co do zasady, zarządca sukcesyjny nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania zaciągnięte na rachunek właściciela przedsiębiorstwa w spadku, chyba że odrębne przepisy stanowią inaczej. Nietrudno wyobrazić sobie wobec tego sytuację, w której zarządca weźmie kredyt, który następnie nie będzie spłacany. W takiej sytuacji banki zwrócą się o swoje należności do spadkobierców, którzy często mogą nawet nie mieć wiedzy, że takie zdarzenie miało miejsce. W efekcie, tak naprawdę to spadkobiercy ponoszą odpowiedzialność za działania zarządcy i choć ustawa przewiduje odpowiedzialność zarządcy wobec spadkobierców za szkodę wyrządzoną nienależytym wykonywaniem obowiązków, to wiąże się to z długotrwałym procesem oraz udowadnianiem zaniedbania leżącego po stronie zarządcy. Takie rozwiązanie wydaje się dalekie od celu przyświecającego ustawodawcy, jakim miało być ułatwienie życia spadkobiercom zmarłego przedsiębiorcy.

A co z pracownikami?

Jeśli zarząd sukcesyjny został ustanowiony przed śmiercią przedsiębiorcy, to pracownik może być spokojniejszy, bowiem śmierć dotychczasowego pracodawcy nie wpłynie na byt zawartych umów. W takim wypadku obowiązki płynnie przejmie zarządca sukcesyjny, a wszystkie umowy wygasną lub też rozwiążą się dopiero z upływem okresu ich zawarcia lub też z dniem wygaśnięcia zarządu sukcesyjnego.

Inaczej sprawa wygląda w momencie niepowołania zarządcy sukcesyjnego przed śmiercią przedsiębiorcy. W takim przypadku umowy wygasają wraz z upływem trzydziestego dnia od dnia śmierci przedsiębiorcy. Oczywiście ustawodawca przewidział taką sytuację i z tego powodu wręczył następcy prawnemu przedsiębiorcy oraz zarządcy sukcesyjnemu możliwość zawarcia z pracownikiem porozumienia o kontynuowaniu stosunku pracy. Należy jednak zwrócić uwagę na pojęcie „możliwość”, które powinno zasiać niepokój wśród pracowników. Nic nie stoi bowiem na przeszkodzie temu, aby stosunek pracy nie został kontynuowany i tym samym skończeniu kariery pracownika w danym przedsiębiorstwie. Co więcej, okres od dnia śmierci pracodawcy do dnia wygaśnięcia umowy o pracę, czy też dokonania uzgodnienia albo rozwiązania umowy o pracę jest okresem usprawiedliwionej nieobecności w pracy, za który pracownik nie zachowuje prawa do wynagrodzenia. Wydawać by się mogło, że ustawodawca bardziej troszczy się o dobro przedsiębiorstwa, aniżeli o jego pracowników.

Pomocna dłoń ustawodawcy czy mydlenie oczu?

Szumnie zapowiadana ustawa, która miała być ułatwieniem dla spadkobierców i niejako zabezpieczeniem losu pracowników przedsiębiorstwa, wydaje się być jedynie półśrodkiem. Pomimo tego, że przewiduje pewne rozwiązania mające na celu zagwarantowanie dalszego bytu przedsiębiorstwa, to nie są one na tyle jednoznaczne i pewne, aby w pełni wypełniać cele, które zdaniem ustawodawcy miała spełniać. Należy jednocześnie wskazać, że nawet znaczna poprawa sytuacji spadkobierców i pracowników nadal nie sprawia, że problem śmierci przedsiębiorcy prowadzącego jednoosobową działalność gospodarczą został całkowicie rozwiązany.

Źródło: Biuetyn Informacyjny KODEKSU - Listopad 2018 r.

Kolejne wpisy

08-110 Siedlce
ul. Kazimierzowska 122

local_phone25 644 00 20emailbiuro@mk-finanse.pl
Korzystając z naszej przeglądarki wyrażają Państwo zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Używamy ich do celów statystycznych. W programie służącym do obsługi stron internetowych można zmienić ustawienia dotyczące cookies.
Rozumiem