W społeczeństwie dominuje stereotyp, mówiący, że dochodzenie odszkodowań to przysłowiowa walka z wiatrakami. Kto ustala prawa poszkodowanego? Co zrobić, jeżeli ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania czy zaniża kwoty? Zwraca tutaj uwagę na fakt, że firmy ubezpieczeniowe to zwyczajne podmioty gospodarcze prowadzące działalność nastawioną na zysk. Może się więc zdarzyć, że przyznane przez nie odszkodowanie powypadkowe wydaje się nam nieodpowiednie w stosunku do poniesionych przez nas strat. Warto wtedy wykorzystać wszystkie dostępne środki prawne, aby zmotywować ubezpieczyciela do wypłaty odszkodowania w satysfakcjonującej nas wysokości. Regulacje Kodeksu Cywilnego oferują nam szerokie pole do działania w kwestii dochodzenia odszkodowań powypadkowych. Jeśli ubezpieczony jest niezadowolony z wysokości przyznanego na drodze polubownej odszkodowania, to jedyną drogą rozwiązana sporu z firmą ubezpieczeniową jest wniesienie pozwu do sądu o zapłatę (uzupełnienie) odszkodowania.
Sprawy o odszkodowanie kończą się często w sądzie, gdyż nie ma sztywnych reguł, pozwalających określić procentowy uszczerbek na zdrowiu i wysokość zadośćuczynienia. Zdarza się, że zakłady ubezpieczeń odmawiając wypłaty odszkodowania, zarzucają klientom umyślne spowodowanie szkody, rażące niedbalstwo lub podają w wątpliwość przedstawione okoliczności powstania szkody. Trzeba również zwrócić uwagę, iż ocena wartości strat i kosztów likwidacji szkody, często zawiera błędy lub nieścisłości, dlatego powszechną reakcją poszkodowanych na decyzję ubezpieczyciela jest rozczarowanie. Wieloletnia praktyka firmy MK-Finanse dowodzi, że świadczenia przyznawane przez Towarzystwa Ubezpieczeniowe są nawet czterokrotnie zaniżone wobec kwot, jakie przyznają sądy. Wynika to z niejasnych wytycznych w sprawie wysokości odszkodowań. Poszkodowani nie wiedzą, ile mogą się domagać. Ubezpieczyciele płacą tyle, ile uważają. Na zaniżaniu odszkodowań zarabiają, bo i tak większość poszkodowanych nie pójdzie do sądu, wychodząc z założenia, że nie opłaca się, że nie warto, szkoda czasu. Otóż warto! Można wywalczyć nawet czterokrotnie wyższą kwotę, idąc z decyzją ubezpieczyciela do sądu, do tego odsetki i koszty. Warto zauważyć, że wypłaty za każdy procent uszczerbku na zdrowiu wahają się od 650 zł do 5,5 tys. zł. Rozbieżności są znaczne, więc warto zawalczyć. Nawet w sytuacjach, gdy uszczerbku na zdrowiu nie ma, można liczyć, chociażby na symboliczne zadośćuczynienie, np. za stres związany z wypadkiem.
Gdy uważamy, że firma ubezpieczeniowa próbuje zaniżyć należne nam odszkodowanie, wówczas warto dochodzić swoich racji. Polskie prawo stoi po stronie poszkodowanych w wypadkach drogowych, dlatego nie trzeba zgadzać się na wszystkie propozycje ubezpieczyciela, tym bardziej że nie jest on organem administracji, tylko normalnym przedsiębiorcą nastawionym na osiąganie zysków i zapewne zrobi wszystko, aby wypłacić jak najniższe odszkodowanie. Gdy jedynym rozwiązaniem pozostaje droga sądowa, warto z niej skorzystać.